Pszczoły zaatakowały auto

ul. Kościelna, Ostrów – Boże Ciało

 

Znalezione o rojeniu:

 

– Rojenie pszczół jest naturalnym procesem – mówi Tomasz Petry, prezes Regionalnego Związku Pszczelarskiego w Jarosławiu. – Kiedy pszczoły nazbierają dużo miodu królowa (matka) mocno czerwi i młode nie mieszczą się już w ulu. Jest ciasno, więc pszczoły wchodzą w nastrój rojowy. Wtedy zakładają kilkanaście mateczników (specjalne komórki, w których wychowują larwy, będące później nowymi matkami). Z chwilą, gdy pierwszy matecznik zostanie zasklepiony następuje podział rodziny pszczelej. Stara matka wraz z częścią pszczół opuszcza ul i siada wpierw na gałęzi niedaleko swego gniazda. Cały rój wiąże się tam, gdzie matka usiądzie. W tym czasie zwiadowczynie szukają odpowiedniego miejsca na osiedlenie się, ale w odległości co najmniej kilku kilometrów od rodzimej pasieki (dziupla, opuszczony ul w innej pasiece). Lecą tak daleko, aby uniknąć bliskiego pokrewieństwa. Pszczoły zabierają ze sobą spory zapas miodu, który ma im wystarczyć na daleki lot, przeczekanie niepogody i założenie nowego gniazda.
Gdy zwiadowczynie wrócą, na swój sposób (poprzez taniec, będący swoistym kodem informacyjnym oraz dźwiękami) informują o lokalizacji miejsca. „Zapada decyzja” i wszystkie pszczoły wraz z matką kierują się „pod wskazane miejsce”.
Tymczasem w macierzaku (ul, z którego pszczoły wyroiły się) po jakimś czasie wykluwa się pierwsza młoda matka, która najpierw odnajduje pozostałe mateczniki, by zabić swoim żądłem rywalki znajdujące się jeszcze w matecznikach albo tę, która równocześnie z nią się wykluła. Oczywiście, jeżeli pozostała w macierzaku rodzina jest jeszcze bardzo liczna, posiadająca nadmiar młodych pszczół, matka nie jest dopuszczana do mateczników i wtedy wylatuje z mniejszą już częścią pszczół w poszukiwaniu nowego gniazda. Dzieje się to na tych samych zasadach, co w przypadku roju pierwszego (pierwaka). Ten drugi rój nazywa się „drużak”. Z jednego ula może wyjść ich kilka.
Przyczyną rojenia się pszczół może też być dłuższe załamanie pogody, gdy nie mogą one wylecieć z ula po nektar z powodu kilkudniowych opadów. Wtedy w ulu z powodu intensywnego mnożenia się pszczół i ciasnoty powstaje nastrój rojowy i przy pierwszej poprawie pogody, do południa zazwyczaj, następuje rojenie.
Współcześnie pszczelarze starają się zapobiegać rojeniu się pszczół, ale to działanie nie do końca jest opanowane, zwłaszcza przez pszczelarzy początkujących.
A tak a propos – pszczoły nie gryzą, tylko żądlą!…

źródło: http://www.jaroslawska.pl/index.php?PHPSESSIONID=&artykul=3787

Dodaj komentarz